piątek, 25 lipca 2014

Drugi raz.

     Było okrutnie gorąco, nic nie robiłam, siedziałam w domu, kompletnie nic nie robiłam. Takie temperatury to nie dla mnie. Od dwóch dni żyję, popadała. Po takich upałach u nas obeszło się bez groźnych burz, silnych wiatrów, czy gradu.. LŁagodny deszcz, ciągły  dość dobrze nasączył glebę, wszystko   odżyło. Tylko mnie zebrało się pracy od licha. Dobrze że trawa nie była skoszona, to nie wypaliło jej.
Niektóre kwiaty szybko przekwitają, inne już rozkwitają, te sierpniowe..Lubię chodzić po moim zapuszczonym ogrodzie i wynajdywać"coś nowego"
Robię byle jakie zdjęcia, ale i tak są one dla mnie takim " klinkiem na splinek"
Nie mam  w pobliżu nikogo kto zrozumiałby mojego "bzika".Telefonicznie z synem troszkę pogadam, tochę z jedyną "kwiaciarą", koleżanką po"fachu". , mieszkającą w tej samej wsi. . Tylko to mi nie starcza, bo ona lubi też dużo mówić o swoich chorobach i o tragicznych zdarzeniach. Pozostaje chodzenie po ogrodzie i mil;czące obserwacje.
 Troczę wywnętrzniłam się, bo nie wiem dlaczego tak jest.
 oleander stoi w palącym słońcu, aby miał ciągle dużo wody to odwdzięczy się pięknym kwitnieniem i cudnym zapaczhem.




 powojniki zaczynają drugie kwitnienie i wygląda,że będzie obfite.
 Będzie "klęska urodzaju" kiwi





 Róże znowu kwitną, po tym deszczu jakby wyprostowały się, będzie dużo kwiatów. Sązdrowe, ale upały troszkę je zmęczyły.


 ŻOLta dalia dopiero zakwitła.





 Nowe lilie, jak to dobrze, że  kwitną w różnych terminach. Te są wyjątkowo ładne. Ładnie pachną tak łagodnie.
 Wreszcie dorobiłam się żółtej krokosmi. Pare razy kupowałam i ciągle były pomarańczowe.






















 To jest mój zestaw funkii. Bardzo je lubię i cieszę się że mam ich "już tyle"


 Liliowe tawułki, te z tych najwyższych. Bardzo ucierpiały od słońca. Te niższe  szybko przekwitły.
 Biała liatra, fioletowa zniknęłą.
 Biały pomponik dali
 Deszcz poprzyginał tojeść"gęsie szyjki" , mam nadzieję ,że podniosą się.
 Wlazłam pod "listek" gunerki

 gorąco...

 gorąco......

 jeżdrzący "piekarz. codziennie pod bramą z świeżym pieczywem i słodkościami
 "ćoś" przywiezione z gór kilka lat temu przez syna.
Trochę dużo , ale mam zapas. Pozdrawiam wszystkich. Przesyłam piękne zapachy lilii, oleandra i katalpy

7 komentarzy:

  1. Pięknie u Ciebie Stasiu! Wspaniałe róże, powojniki i lilie. Zazdroszczę Ci (ale tak pozytywnie) tej różnorodności roślin i tego ogromnego ogrodu. U mnie też nie ma za bardzo z kim pogadać o roślinach. Jakoś mało ludzi się tym interesuje. A szkoda... Pozdrowienia i serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi podoba się gunerka, żółte krokosmie i 'polskie kiwi'

    OdpowiedzUsuń
  3. ...witaj Stasiu. Łączę się w gorączce. Upał niesamowity, ale na warzywniaku wre praca. Tutaj nie ma zmiłuj. Pięknie u Ciebie i kolejne rośliny, które mnie zachwycają. Lilie przepiękne. Sami mamy parę ale jednokolorowe. Szkoda bo miały być tak nakrapiane jak u Ciebie. Trzymaj się ciepło, tzn. na te upały pozdrawiam "chłodno", he he he...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie, mi wpadła w oko ta róża taka blada, nostalgiczna. czasem tak jest, że nie ma z kim pogadać. Ja ostatnio też miałam takie refleksje, chociaż wokół dużo ludzi, ale właśnie nie ma z kim porozmawiać. Wszyscy mówią, mało kto umie słuchać..
    nie narzekajmy, piękne lilie, takie kropkowane...
    serdeczności,
    m.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście Stasiu, w taki upał niewiele się chce, ale spacer wśród tak bogatej kolekcji roślin zawsze jest przyjemnością i szkoda, że nie masz z kim dzielić swojej radości. Jestem w lepszej sytuacji, bo za płotem mam szkolna koleżankę, tak samo ogrodowo zakręconą jak ja i te "przypłotowe" rozmowy trwają czasem dosyć długo, ku rozbawieniu naszych mężów. Mam nadzieję Stasiu, że pogoda wkrótce troszkę się zmieni i do ogrodu wyjdziemy nie tylko pooglądać :))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Stasiu. Powiem Ci, że mnie też brakuje osób równie zakręconych na punkcie roślin. Ludzie mają inne priorytety. Piwkują przy grillach i są szczęśliwi. Sąsiedzi wciąż się dziwią, że ja tak na okrągło w ziemi grzebię. Dlatego też założyłam bloga. U mnie też ogród mocno zarasta. Wysokie temperatury i dużo wilgoci w ostatnich dniach spowodowały tak bujny rozrost wszystkiego że na rabaty ciężko się wcisnąć. U Ciebie jak zwykle pięknie i kolorowo. Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia. Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Stasiu sama nie jesteś a dzięki Twoim fotką ja i wiele blogerów spaceruję razem z Tobą i wsłuchuję się w dźwięki ogrodu :-)

    OdpowiedzUsuń