Jest dobrze. Nie chciałam wcześniej pisać ,żeby znowu nie labiedzić.Syn przyjechał na półtora dnia. Wszystko ponaprawiał, uregulował wyprostował i jest dobrze. Żeby człowiek był zadowolony wystarczy na trochę zabrać to co jest podstawowe, a później przywrócić i jest radość, wręcz szczęście.Męczyłam się ponad dwa miesiące, a teraz hura,hura, hura. Do tego cały miesiąc słońce, ciepło Jest dobrze.. Temperatury w granicach 10 stopni spowodowały ruszenie w przyrodzie.Ptaki śpiewają, pszczoły na leszczynie pracują , aż gałązki ruszają się.Kwiatki kwitną, a w ogóle to wszystko ruszyło rosnąć jak na drożdżach. Krzewy które kwitną wiosną już szykują się do pokazu. Zimozielone pięknie nabrały zieloności, aż błyszczą w słońcu. Z uprzątywaniem rabat jestem miesiąc do przodu. Oczywiście jeszcze nie odkrywam tych owiniętych , ani nie rozgarniam obsypanych, bo noce jeszcze zimne i to dopiero pierwszy marca.Jest dużo cięcia, po 20-tym dużo rozsadzania, przesadzania. Niekończąca się praca, ale przyjemna, efekty kolorowe i pachnące. Jak kto lubi to jest w takich chwilach szczęśliwy. Chyba o to chodzi w życiu.
Poprzednio pisałam tylko o zimozielonych , dziś je przedstawię.Ponieważ ogród jest dość duży i rosną one w różnych miejscach więc będą to siłą rzeczy tylko ich godni przedstawiciele.
runianka
bluszcz wielkolistny
azalia japońska
suchodrzew japoński
ciemierniki
pszylaszczka już chce kwitnąć
pierys zielony
kalina
wrzosowisko podszczyżone
mahonie
berberysy
jeszcze gałązka suchodrzewu
wiciokrzew już rozwija listki
"żerowisko" pszczół
pierys pstry
różaneczniki mają takie grube pąki
paproć
kalina sztywnolistna
kopytnik
dziurawiec
ostrokrzew
trzmielina
wrzosiec
mahonia i niżej w pąkach
porzeczka krwista też w pąkach
bergenia i barwinek
te pierwiosnki to na dobry początek od syna.
Mój piesek sam nie wie co ma robić, cieszy się ze słońca, ciepła.
ńie trzeba dużo rozglądać się aby widzieć dużo zieloności mimo gołych gałązek gdzieniegdzie.
Nazywam swoje rośliny zwyczajnie, prosto, bo nie jestem w stanie zapamiętać wszystkiego.
Droga Stasiu, jak miło znów oglądać Twój ogród, który już budzi się ze snu :)) Cieszę się, że u Ciebie już lepiej i to co się dało jest naprawione. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo sił na wiosenne porządki.
OdpowiedzUsuńDobrze, że już masz wodę i jak widać dużo radości z początków wiosny. od razu jakby łatwiej i bardziej optymistycznie, jak widać tyle pączków! Piesek taki radosny, mizianka dla niego i pozdrowienia dla Ciebie,
OdpowiedzUsuńM.
Ach Stasiu! Jak pięknie! U nas dzisiaj pogoda pod psem i mgła przez cały dzień. Piękny masz ten bluszcz kolchidzki i berberys Julianae! Pozdrowienia! Cieszę się, że jesteś w dobrym nastroju!
OdpowiedzUsuńStasiu, po woli w ogrodzie wszystko rusza do życia:) Piesek z tego też się cieszy:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń...witaj Stasiu, jak tam pięknie u Ciebie choć dopiero wszystko budzi się do życia. Psiutek wspaniały. :)) Prace ogrodowe przed nami i to wielkie bo musimy zając się irysami, które przez kilka lat tak sobie rosły i nikt nimi się nie zajął. Jakieś roślinki do ogrodu trzeba będzie zakupić, przekopać i nawieść a tu jeszcze warzywniak przejęliśmy i roboty kupa. Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że z Twojego postu bije wielka radość...
Jestem zachwycona Twoim pięknym ogrodem. Wiele roślin ma duże pąki. To znak, że za dwa miesiące będziemy podziwiać cudowne kwiaty.
Rośliny budzą się do życia. Wiele z nich to prawdziwe rarytasy.
Prymulki, prezent od syna w pięknych, żywych kolorach...
Twój piesek też jest szczęśliwy... Podziwiamy jego radość.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)