Wiosną zielony i kwiatkowy, najwięcej bieli, no bo kwitnace drzewa i krzewy.
Lato to też zieleń i nisko kolorowo od różnych kwiatów. Słońce patrzy z wysoka prawie pionowo, nie raz umęczy wszystko upałem.
Zima jest po prostu biała.
A jesień? Zaczęła się niezbyt przyjemnie, trochę pomarudziliśmy.Ja sama kręciłam nosem[z wielu powodów], a dziś 10.10 cudownie.Słońce jaskrawe, takie mocne, ale nie męczące, bo nie gorące, leciutki wietrzyk [w drugą stronę] ,no i te kolory.Najbardziej "przyziemny" człowiek musi to zauważyć.To pcha się w oczy, czaruje, zachwyca wręcz onieśmiela. Ja w takiej scenerii nawet głosu boję się podnieść. Zresztą ta atmosfera ucisza, trzeba karmić oczy, koić nerwy, łagodzić porywczość, chłonąć, bo nie wiadomo co będzie jutro.Taka jest natura "tej pani".
Dziś zrobiłam sobie święto-kompletnie nic nie robiłam.A co?
Chodziłam i patrzyłam. Troche liści już spadło, więc nie widać czy trawa jest duża czy nie, czy na rabatach rosną chwasty, swoboda która nie" żre sumienia".Nie jestem wyrywna i nie grabię kilku spadłych liści, bo to przecież syzyfowa praca, spadną wszystkie i wtedy grabie w ruch i dziesiąte poty, mimo zimna.
Żółtości i czerwoności między zielenią, właśnie teraz najwięcej, bo za chwilę to wszystko zbrunatnieje i opadnie.
Pierwszy zajaśniał miłorząb
Winobluszcz zarumienił się
Dereń pagodowy przebarwia liście podobnie jak aktinidia pstr0listna
Funkia troszkę podmarznięta, ale za to wygląda jak rozkręcona spódniczka
Male listki brzozy powoli i efektownie przystrajają wszystko dookoła, ale taki malutki bordowy już klonik trzyma się jeszcze żwawo tak samo jak liście lilii wodnych, jest nawet jeszcze jeden kwiat Po lewej stronie wyżej drobnolistkowa wierzba przycięta na okrągło z tymi listkami brzozowymi wygląda jakby z kwiatkami.
Liliowce pierwszy raz tak pięknie układają się do zimowego snu. nie wszystkie jednakowo, ale wyraziście
Oczywiście niezwykle wyrazisty ognik. Wyżej pod swierkiem przycupnęła jakaś tawuła,całe lato zielona prawie niewidoczna, a teraz trudno byłoby nie zauważyć jej.Niżej oczywiście berberysy bardzo owocowe i bardzo kolo rowe
Jakiś zakątek, taki dzikusek kolorowy teraz bardziej niż latem. Jest żółciejąca funkia, bordowy berberys"sobiesiejek" i aksamitki i popielaty starzec
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTak pięknie opowiadasz o kolorach jesieni w Twoim ogrodzie, że chciałoby się tam być i patrzeć na to :)
OdpowiedzUsuńWidzisz jesień w przecudnych kolorach pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń...tak fajnie opowiadasz,że nie ma. Dzisiaj nie sprzątam, NIC NIE ROBIĘ. Ubieram dresik, aparat i w teren. Później, za niesubordynację, mogę spać na wycieraczce, he he he...
OdpowiedzUsuńPS. A dres doszedł???
Piękne barwy jesieni Stasiu! Twój ogród wygląda jak zaczarowany! Wcale się nie dziwię, że nic nie robiłaś. To musiało być wspaniałe, tak sobie pochodzić i pooglądać. Też tak czasami lubię :) Pozdrowienia! Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńKtóry malarz namalowałby coś piękniejszego? Teraz naprawdę można naładować akumulatorki na zimę. Napatrzeć się i wchłonąć całe to piękno. Widzę Stasiu, że u Ciebie pani jesień była bardziej łaskawa a może miejsce bardziej zaciszne. U mnie winobluszcz już goły a aksamitki na kompoście. Aktinidia zrzuciła już wszystkie liście a dereń zrzucanie kończy. Na szczęście berberysy przetrwały i rzeczywiście grają pierwsze skrzypce. Pozbierałam dziś trochę nasion z trzmieliny oskrzydlonej i spróbuję wysiać. Masz Stasiu jakieś doświadczenia z rozmnażaniem tej rośliny?
OdpowiedzUsuńPrzed nami piękny weekend, może już ostatni taki. Trzeba go dobrze wykorzystać. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło.
Jak to Stasiu kompletnie NIC nie robiłaś - a spacer po ogrodzie, a podglądanie kolorowej jesieni, a tyle zdjęć zmieniających kolor roślinek, a dzielenie się nimi z nami - to wszystko nazywa się NIC ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)))
Stasiu i na to trzeba sobie pozwolić na nic nie robienie i podziwianie ogrodu - brawo :) Twój ogród mówi wieloma kolorami i czułością jesienną - tak jak właścicielka. Cieszę się, że odzyskała radość i pozytywne spojrzenie na to co Cie otacza i tak trzymać . CIepły buziak ode mnie :)
OdpowiedzUsuńach, jaki piękny masz dereń pagodowy:-)
OdpowiedzUsuńRzezeczywiście łaskawa ta jesień, nie wszędzie tak jest, pod górami i na otwartych przestrzeniach mróz zwarzył liście orzechów, katalp, winobluszczy na czarno, i trawy się nie ozłociły.
Ale w twoim zacisznym zakątku rośliny dobrze podlane wrześniowymi deszczami pięknie weszły w jesień. Ładnie o tym piszesz- ścieżka do słońca...:-)))
Kolejny wspaniały spacer po Twoim ogrodzie! Tym razem w towarzystwie cudownych barw jesieni i grzejącym jeszcze słoneczku :-)
OdpowiedzUsuńKochana Stasiu, mam nadzieję, że to co przesłałam o scrapbookingu (linki) dotarło do Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Aj:) Cudne kolory...z berberysem mogą równać się irgi - purpurowe są całe:) Piękną sobotę miałaś, ja na shoping nietypowy się udałam:) a niedzielą siąpiła deszczem...dziś zaś ktoś mleko od rana rozlał, do pracy "na czuja" jechałam. A potem wyszło słońce i było wszędzie PIĘKNIE!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Stasiu!
OdpowiedzUsuńZachwycam się Twoim czarodziejski ogrodem.
Widzę Cie spacerującą wśród cudów przyrody. Wielobarwnych krzewów, szeleszczących liści...
Pięknie u Ciebie jak zawsze.
Serdecznie pozdrawiam:)