Miłośnicy przyrody to moim zdaniem dwie grupy lubiących. Jedna grupa to ci co chcą mieć piękny ogród i mają , ale taki co nie stwarza problemów chwasty, jesienią liście czyszczenie, koszenie itd. Drugim to nie przeszkadza .Praca w ogrodzie to odpoczynek,który może solidnie zmęc. Jedni nie sadzą nic liściastego, bo liście jesienią, a np mnie to nie przeszkadza, Mam zajęcie. Był problem ze składowaniem liści, ale jak ma się sąsiada obszarnika , to problem znikł. Duże wory po nawozach sprawdziły się , Na dziś mam już zapełnionych 30 takich wirówmiesznie to wygląda, ale zostaną postawione w jednym mało widocznym miejscu i mogą kompostować liście do skutku, albo wysypie się je do kompostowników. Lubię takie jesienne pożądkowanie, a takie pomieszanie liściastych i iglastych nie tworzy pustki. Ogród żyje.
Kilka słów o piesku. Urodził się w lutym, u nas w domu pojawił się w maju, To te zdjęcia poprzednie , a teraz ma 10 miesięcy i jest duży, Całe lato rósł jak na drożdżach, Przerósł swojego poprzednika. Niestety jest jeszcze okropnym pustaczkiem ,ale i cwaniakiem np, chwilowo głuch nie. Nie słyszy niczego i już. Dobrze że Go mam
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.