czwartek, 19 września 2013

ODPUKAŁAM W NIEMALOWANE

Witam moich wiernych przyjaciół i nowych znajomych odwiedzających   mojego bloga,trochę było przerwy, ale to nie moja wina, nieraz  jest po prostu pod górkę. Przed pisaniem dziś odpukałam w niemalowane, nieheblowane tylko ułamane, aby tradycji  stało się zadość i przeciwnościom złośliwym  dać znać że koniec kropka ,dosyć  ma być dobrze i już.Mam fajne okulary, serducho uspokojone, wielka kupa drewna na zimę leży na podwórku, przetworów różnych w spiżarni full, teraz zostało tylko pilnować kontaktu z Wami moi mili przyjaciele..Dziś nie będę dużo pisać bo chcę odpisać każdemu z Was osobno Jak pisałam wyżej robiłam i jeszcze robię różne przetwory i owocowe i warzywne. Zostało mi to jeszcze z "trudnych czasów" ot taki pożyteczny nawyk.Ostatnie dni zrobiły się deszczowe i bardzo zimne, ale sądzę że przyjdzie jeszcze piękna złota ciepła jesień. Bardzo na to liczę, bo jak co roku mam okrutnie dużo liści do grabienia, ale póki co jest zielono i dość kwietnie .Prace w ogrodzie chwilowo zatrzymały się, przesadziłam tylko w inne miejsce potwora tzn. dużego pustynnika. Musiałam mu usypać taki przepuszczalny kopiec i już okryć folią, żeby nie zamakał, no i posadziłam około 80 tulipanów. Oj będzie się działo na wiosnę, bo mam zamiar jeszcze sadzić, aha już zakwitły wszystkie moje zimowity, też jest ich w różnych miejscach tak co nie co.Z zaległych  spraw z mojego ogródka, to k ilka fajnych spraw np. nie spodziewałam się że perełkowiec może tak długo i obficie kwitnąć. Dwa calutkie miesiące, a jaki pszczeli nie do pojęcia, to był jego taki pierwszy rok, a może dlatego  żebym miała się czym pochwalić? Niesamowicie kwitły oleandry, na jednym to gałązki aż uginały się od kwiatów, a jak pachniały, nie do opisania wprost. Teraz pachnie dość intensywnie sadziec i jabłka.Postawiłam sobie w sypialni koszyczek z jabłkami, bo  w żadnej innej porze roku nie mają one tej woni.Nowinka ostatnich nocy, to potężny ryk byków jeleni. Specjalnie wychodzę  tak po 23 i słucham. Są to piękne zwierzęta, majestatyczne, nie trzeba widzieć wystarczy słuchać- moc i piękno, czysta natura.Zastanawiam się tylko ,dlaczego w naszym kościele katolickim nie jest  ciężkim grzechem zabicie takiego zwierzęcia. A tak w ogóle to w moim ogrodzie ,w lasku, na okolicznych polach nastała cisza, tylko od czasu do czasu rzekotki dają znać o sobie i nieraz wrona rozedrze  dziób, no bo jed



ni odlecieli ,inni jeszcze w drodze, powstała taka pustaćJak w życiu- dzieci małe to jest ruch, dzieci wyfruną to trzeba trochę czasu aby tę pustkę nauczyć się wypełniać i znowu zrobi się ruchliwiej. . No tak miało być mało a ja nudzę. Już puszczam fotki i wysyłam się do Waszych blogów..
 Słabo widać a to jest niezawodna barbula, doniczkowy krzewik na późne lato, jasne listki i niebieskie kwiatki zebrane w pęczki, pachnie przy dotknięciu tak ziołowo



To są cudne oleandry, chyba nawet od komputera zapachniało

Grzechem byłoby nie przedstawić jesiennych zawilców. Rosną między biało obrzeżonymi hostami i w tym towarzystwie wyglądają bardzo ładnie.

To jest ozdobna fasolka, rośnie na kikutku po bzie koralowym i ciagle  kwitnie już od lipca. .
 No na dziś wystarczy do rychłego następnego.


        

10 komentarzy:

  1. Śliczne masz kwiatki Stasiu! A te oleandry to już po prostu poezja :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Stasieńko! Sądząc po tym jak piszesz wszystko wróciło do normy i humor Ci się też poprawił. Mam nadzieję, że z Twoimi oczami już dobrze a w nowych okularach wyglądasz na pewno świetnie. Ja bez okularów też nie funkcjonuję, niestety. Efekty wielu lat pracy przy komputerze. Ale ostatnio okulista mnie pocieszył że to nie wada wzroku tylko normalna "ślepota starcza". Wyobrażasz to sobie? Twój ogród wygląda pięknie. Życzę Ci długiej, ciepłej jesieni żeby naładować akumulatory na zimę. Buziaki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewuniu jaka ślepota starczo , o czym Ty piszesz"co to jest starcza". można napisać nie starcza do pierwszego . Hm , jak myślisz.Z tymi akumulatorami to chyba nie raczej "boczki i wałeczki". Pa.

    OdpowiedzUsuń
  4. ...no to witaj jeszcze raz, piękny ogród masz. Ryk jeleni (nie chodzi o blokowych jeleni) chciałbym kiedyś usłyszeć. U mnie tylko sroki się drą. Pozdrowionka...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie Stasiu, że znowu piszesz i fotki przesyłasz. Sądząc z opisu z oczami już jest duuużo lepiej. Ogród jak zawsze zachwyca kolorami i fakturami. No a taki prawdziwy ryk jeleni to też bym chciała usłyszeć. Trzymaj się cieplutko i odpędzaj chandrę, podobno słonko już wraca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ się ucieszyłam widząc Twój komentarz pod moim postem, bo to znaczyło, że już jesteś z nami i od razu jestem u Ciebie:)
    Okulary choć może nie zawsze twarzowe, ale efektywne i to się liczy, bo znowu piszesz i pokazujesz kolorki ogrodu. Perełkowiec piękny, ja nie mogę doczekać się kiedy mój będzie miał takie kwiaty. Zastanawiam się czy to to samo drzewo co u Ciebie, bo mój jest już duży i będzie jeszcze większy, chyba, że jego wielkość wynika z malutkiej powierzchni mojego ogródką hi...hi...
    Zapachu jabłuszek prosto z drzewa zazdroszczę, bo u "sklepowych" nie ma nawet wspomnienia po zapachu, jelonki też nie ryczą, ale dziki zapuszczają się w odmęty miastowe.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Twoje oleandry, fantastycznie kwitną. I odpukuj w co tylko chcesz ale nie znikaj na tak długo :)
    Pozdrawiam serdecznie, miłego weekendu Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Stasiu nareszcie jesteś. Cieszę się że dałaś znać o sobie. Tego Perełkowca masz pięknego ale muszę ci powiedzieć że to takie małe drzewo nie jest. Okazy jakie rosną na Śląsku i Małopolsce to wielkie drzewa prawie jak nasze Dęby!

    OdpowiedzUsuń
  9. Najdroższa Stasiu,
    cieszę się, że już normalnie funkcjonujesz...
    Dziękuję za wszystkie Twoje komentarze.
    Podziwiam wszystkie kwiaty, które u Ciebie jeszcze rosną.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń