wtorek, 23 lipca 2013

GORĄCO

Witam serdecznie znajomych którzy  zaglądają na mój blog i odpisują i równie serdecznie tych którzy zaglądają  po cichu .Cieszy każda drobinka zainteresowania..
Jest gorąco, więc siedzę w domu, bo te temperatury nie są dla mnie przyjazne, no i komary, które żrą. Zrobiłam sobie esencjonalną miksturę z lawendy i wonię na całe podwórko. Mój pies omija mnie z daleka i okrutnie kicha, więc na niego to działa, zobaczę jak będziez krwiopijcami, na razie cisza może im też gorąco. Jak to nie pomoże to zrobię się na miętowo.Ha ha ha.W ogrodzie pracy dużo, ale gorąco trochę zatrzymało rośnięcie, mniej koszenia, ale przydałoby się porozsadzać jesienne kwiatki- poczekam na deszcz.Jak się zaczną na dobre żniwa to na pewno popada. Bo to było tak" Pan Bóg powiedział do tego od deszczu  -pamiętaj nie idź tam gdzie koszą,- a że on był głuchy co nie co więc usłyszał -proszą " Dlatego przeważnie żniwa są   takie przekropne= jest i deszcz i słońce.
 Jest mi trochę skuczno, nie chce się chwilami nic robić, ciągle jakieś kłody pod nogami , albo inne dołki.Z tago wszystkiego upiekłam sobie dużą blachę drożdżaka z czereśniami i kruszonką. I jak tu być wiotką, słodką i powabną?I tak baby mówią że coś schudłam  . Cha cha cha.Patrzyłam w którym miejscu i coś nic nie wypatrzyłam, chyba  łocy mnie bolą abo co? No dość bajek trochę rzeczywistości.
Mam okrutnie zielono, żeby zobaczyć kwiaty to muszę przekraczać jakieś granice, bo inaczej nie da rady.Wielka szkoda ,że lilie kończą na ten rok swój pokaz, liliowce jeszcze trochę pobędą.Za to kwiaty motylkowe jak co roku spisują się, niektóre róże zaczynają drugi raz kwitnąć, floksy pachną, wysokie tawułki i języczki, wygięte jak szyje żurawia tojeście, zaraz rozwinie się kirengeszoma. Mało znany piękny kwiat.Bielą świeci gaura i złocień, no i wiele żółci.Cały czas pachnie cudnie katalpa, na stawku lilie  pysznią się niczym nie zagrożone.Lada moment zakwitnie perełkowiec.  Może na dziś dość pisania, trochę do oglądania. Oczywiście jakość nie najlepsza, ale zawszw można coś zobaczyć.
 Moje zielone podwórko


 Zielone okno


 To są trzy wyjścia z domu, oczywiście w zieleń

 Niżej mój drożdżaczek- ale kalorii- mniam.
 Pięć w dół to druga część ogrodu jakby trocskę jaśniejsza












 Motylkowe kwiatki. Trudno jest na zdjęciu pokazać tą chmarę różnych motyli i innych owadów które kotłują się nad tymi kwiatkami. Jak chwilę się postoi to siadają również na człowieka. Piękne zjawisko.
I jeszcze ciekawostka może dla niektórych. Już od ponad dziesięciu lat mam różę jerychońską.  Bidula traci powoli kol or, ale zawsze niezawodnie pobudzona rozwija się



Do następnego pisania.

20 komentarzy:

  1. Witaj Stasiu!
    Z zachwytem patrzę na Twój ogród. Jest wypieszczony, wymuskany.
    Podziwiam Ciebie. Aż trudno uwierzyć, że jedna, mała osóbka jest w stanie obrobić taki ogrom ogrodu!!!!!
    Zaciekawiła mnie mikstura na komary.
    Mnie nie gryzą. Może nie smakuje im moja krew.
    Natomiast ukochały mojego Eryka.
    Mam dużo lawendy więc chętnie ją zrobię tylko nie wiem w jaki sposób.
    Podasz mi przepis. A może to rodzinna tajemnica?
    Przesyłam buziaki i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Stasiu :)
    U mnie też gorąc nie do ogarnięcia, komary tną jakby im za to płacili, a ja podlewam ogród ubrana "od stóp do głów" bo inaczej bąbel na bąblu :((
    Mikstury z lawendy nie zrobię, bo malutka - tegoroczna. Pięknie kwitnie guzikowiec, lubię te piłeczki, ale moje zmarniały - muszę spróbować jeszcze raz, a perełkowiec jest na razie fajnym drzewkiem, ale bez kwiatów - nie wiem ile latek musi sobie liczyć drzewko żeby zakwitło a później pokazało perełki :)
    Nie wiem jak to robisz, ale ogród masz "jak spod igły".
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Stasiu! U nas dziś było słonecznie, ale nie gorąco, jakieś 25 stopni. Pogoda akurat do mycia okien, co niestety mnie dopadło po powrocie z urlopu. Piękny masz ogród, a drozdżak wygląda bardzo smakowicie. Mniam, mniam. Ciasto musiało być pyszne! pal sześć kalorie, idę po ptasie mleczko :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło i przyjemnie w Twoim ogrodzie, a możesz podać przepis miksturki na komary Pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy jak bedziesz o zapachu miety to piesek też będzie uciekał i kichał :). Najważniejsze jednak żeby komary też uciekały. Olbrzymi masz ogród i wiele pięknych kwiatów. Mają motyle w czym wybierać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Stasiu. Aż zapachniało u mnie Twoim drożdżakiem! Pogoda nam ostatnio dopisuje. Jest gorąco i bardzo sucho. A komary i u nas dają się we znaki. Pospacerowałam sobie po Twoim królestwie. Jest pięknie, bujnie i bardzo zielono. Wszystko ładnie uporządkowane. Zachwyciłam się okazem guzikowca. Muszę Ci się pochwalić, że i mój zaczął kwitnąć po raz pierwszy. Guziczki jeszcze malutkie, naliczyłam ich 8 sztuk. Jak na początek dobre i to. Pozdrawiam Cię serdecznie i zyczę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj, niestety komary i duchota powalają. Z prac w ogrodzie spasowaliśmy przy przesadzaniu irysów.Jest tak ziemia zbita i sucha, że nawet szpadel się poddał, czekamy na deszcz. Ze słodkiego to Połowka poczyniła wczoraj szarlotkę (mniam), chociaż tęskni mi się za drożdżowym ze śliwkami. Uroczo u ciebie, zielono i wieje spokojem i ciszą. Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Stasiu! Ogród jak zwykle piękny i zadbany. Przyznaj sie gdzie trzymasz te małe krasnoludki, które Ci plewią i koszą ;) Ehhh... kiedy to moja Kju będzie choć w 10% tak piekne...? Placuszek pychotka zapewne :)
    Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za pamięć!
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja lubię gorące lato :) Jak jest upał to nic nie muszę robić :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talibko, jakby mieszkała w tak pięknym nadmorskim mieście - też bym chciała aby rok składał się głównie z upalnych dni !

      Pozdrowienia nieustannie zazdrosne ;)

      Usuń
  10. Stasiu, nie obraziłam się na Ciebie tylko nie mam czasu i weny na blogowanie. Ot co !

    A z tą różą jerychońską różnie bywa, trzeba umieć się z nią obchodzić aby całkiem jej nie zmarnować. Jeśli martwisz się blednącym kolorem przeczytaj tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3%C5%BCa_jerycho%C5%84ska

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  11. No ogrodu to pozazdroszczę szczególnie w takie upały. Guzikowiec rewelacja a ciastko to by się zjadło z chęcią :-) Ja tam zresztą z natury lubię wszystko co słodkie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolejny wspaniały "spacer" po Twoim ogrodzie. Ciasto wygląda bardzo smakowicie :) Przez kilkanaście ostatnich dni byłam u rodziny na wsi i mogłam w realu pochodzić po ogrodzie, ale nie jest tak duży i różnorodny jak Twój. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj zielono zielono! Piękne motylki i kwiatuszki:) Pozdrawiam Cię kolerzanko serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdjęcia i kolorowo cudownie po prostu nie ma jak to lato.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdzie jesteś Stasiu, tęskno za Tobą i Twoim ogrodem !!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Stasiu gdzie jesteś??? My czekamy na Twoją wizytę na blogu:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana Stasiu!
    Martwię się o Ciebie. Czy przypadkiem wysokie temperatury nie zaszkodziły Twojemu organizmowi?
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdzie się podziałaś Stasieńko? Brakuje mi Twoich wpisów i zdjęć z Twojego zaczarowanego ogrodu. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  19. Śliczne zielone okno, garatuluję widoku!

    OdpowiedzUsuń