Dzikie złocienie i jakiś drobiazg pomiędzy.
Tu z dzwonkami
Vinci zachwyca się
Tu dużo firletek
Już kończy się akacja, ale wszystko przebija zapach wiciokrzewu, taki "miękki, łagodny ale ma moc
Mam kilka krzewów jaśminowca, ten akurat duży przedziela podwórze
Tu są następne irysy, drobny fioletowy nad stawkiem, duży biały, mały żółty taki moczarowy. Tak naprawdę sama nie wiedziałam, że mam ich tyle. W poprzednim poście były inne.
Zaczęło się szaleństwo wejgeł.Różowa, czerwona
Ta kwitnie bardzo długo w zasadzie do jesieni i ma kwiatki różnego koloru nawet na jednej gałązce, od białego do ciemno czerwonego.
Rutewka też już zaczęła kwitnąć. Jej zapach jest dość mocny, ale taki duszący, pojedyncze kwiateczki są mikrusie , ale wiechy duże.
Moja potężna rodgersja. Uwaga będę się chwalić. Nie widziałam jeszcze nigdzie tak dużej. Cha.
Niżej jeszcze irysy. Czy duże znaczenie ma , żeby wiedzieć ich nazwy?Grunt że są i już.
Clematis"Jan Paweł", jeszcze nie rozrośnięty, ale kwiaty duże.
Jeszcze jedna wejgrła o obrzeżonych liściach, kwiatów bardzo , ale to bardzo dużo , blado różowe.
Atak zieloności na mój dom, jeszcze trochę , a będzie wyglądał jak wielki stos zieloności
Stałam w drzwiach i to zrobiłam . To jest niby podwórko.
Pod ścianą nasiały się jeżówki, są duużę i rosną nawet między płytkami, a trzykrotka nawet zimą nie zmarniała.
Okien mało co widać, trzeba będzie trochę ciąć.
To są moje pierwsze owoce, moje ulubione czereśnie , tylko jest dużo nadgniłych , za dużo deszczu
I jeszcze jakiś inny irys
Dobrze, że pokazało się słońce, nagromadziło się dużo pracy. Bardzo współczuję tym których dotknęła klęska zalania. U mnie jest mokro ale nie stoi woda. Niektóre roślinki troche chorują za to innym taka sytuacja pasuje. Te wszystkie wielkolistne cieniolubne. Rosną jak szalone, a ja je okrutnie lubię.Sąsiedzi mówią że brakuje u mnie tylko małp i papug , a byłaby dżungla. Jak powiedziałam bezczelnie ........ze w pobliżu mieszka całe stado małp i jeszcze więcej papug, komentarze skończyły się , tylko zostało współczucie, że tak ciężko pracuję i nic z tego nie mam ,do tego to nawet ja nie mam komentarza. Słów brakuje żeby tłumaczyć . No dobrze kończę już, bo znowu zapomniałam gdzie hamulec.
Troszkę Ci zazdroszczę, że słoneczko wyszło i możesz popracować w ogrodzie oraz patrzeć na piękne kwiaty te dzikie i te ogrodowe. U mnie dalej szaro, zimno i mokro :(. Moja rodgensja ma tylko liście, ale nie kwitnie. Czerśnie mam jeszcze zielone i nie mogę się doczekać jak dojrzeją, bo je bardzo lubię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń...wow, ale fajnie i ile nazw roślin poznałem. Cieszyć się ze słonka, bo u nas nie obrażając Anglików angielska pogoda, pochmurno, mgliście i deszczowo...
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam takie zarośnięte domy!!! Mają tyle w sobie uroku i tajemniczości:) Też posadziłam w koło domu mnóstwo różnych roslin, z pnączami włącznie. Uwielbiam tak:) teraz jestem w Anglii i tu tez większość domów jest pięknie obrośnięta!
OdpowiedzUsuńJeszcze Twoja łąka!!! Jest zachwycająca! U Ciebie jest Raj:)) Wszystko kwitnie przepięknie, masz dobra rękę do roślin. Całusy zostawiam Ania
Widzę Stasiu, że jesteś w swoim żywiole. Rzeczywiście zrobił się u Ciebie piękny zielony busz - jest cudownie! Docinkami nie ma się co przejmować, to inni tracą bo nie dostrzegają tego bogactwa i piękna wokół. A ten obrośnięty dom jest niesamowity. Chętnie posiedziałabym na tym balkonie w objęciach pnączy. U nas dziś nie pada (pierwszy dzień) i nawet wyszło nieśmiałe słoneczko. Bardzo się cieszę bo jest mnóstwo sprzątania to tych deszczach. Może już aura się odmieni? Buziaki przesyłam!
OdpowiedzUsuńJedyne czego u mnie przy takiej mokrej pogodzie nie brakuje to zieleni, niestety kwiaty wolą słoneczko. Jedne nie chcą się rozwinąć, a te które zechciały przedstawiają sobą obraz nędzy i rozpaczy - deszcz poniszczył płatki, a pąki irysów zaczynają podgniwać. Nie lubię tak. Zielsko innego rodzaju zarasta ogród i nie ma kiedy się z nim rozprawić, bo jak ja zaczynam to i deszcz zaczyna - uwziął się na mnie czy co? Dobrze, że u Ciebie Stasiu mogę kolorkami oczy nacieszyć, a łączki z kwiatami przecudne - wyłożyłby się człowiek pośród tego kwiecia i w nosie miał co inni o tym myślą... Jak i u mnie pojawi się troszkę słońca, to może też uda mi się coś pokazać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuski przesyłam :))
Witaj Stasiu! U nas już od środowego popołudnia świeci słoneczko :) Nasze ogrody można by postawić po dwóch przeciwnych stronach osi ;) Ale oba mają coś w sobie :) Twój jest piękny! Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńStasiu twoja działeczka to istny raj na ziemi. Na pewno znajdujesz w swoim skrawku ziemi wspaniałe chwile wyciszenia i odpoczynku. Pracy na pewno też wiele ale czego się nie robi dla ogrodu! :-)
OdpowiedzUsuńA to na twoją prośbę. Znalazłem Kasztanowca drobnokwiatowego w cenie 25zł za sadzonkę czyli względnie: http://www.drzewa.com.pl/1313-kasztanowiec-drobnokwiatowy.html
A heptakodium jest tutaj ale nie wiem w jakiej cenie http://www.futuregardens.pl/heptakodium-chinskie-unikat.html
Witaj Stasiu!
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie n-ty raz. Ciągle wracam i podziwiam Twoje wspaniale rośliny...U mnie deszczu jest zbyt dużo...Potrzeba słońca. Roślina zaczynają się niszczyć. Opanowuje je zaraza.
Truskawki nie dojrzewają tylko gniją...
Kwiaty bardzo szybko się niszczą...Mam nadzieję, że od jutra wróci lato.
Serdecznie pozdrawiam:)