czwartek, 10 stycznia 2013

"Miasto powiatowe" Cd. alfabetu roślin.

Od razu przepraszam mieszkających w miastach i tych którzy nie wyobrażają sobie mieszkania  gdzie indziej.Wczoraj byłam właśnie w moim powiatowym "  mieście:". Dla mnie jest to cała wyprawa, bo muszę kogoś znaleźć kto tam jedzie,później uzgodnić powrót, bo inaczej to trzeba cały dzień tam koczować. Nic przyjemnego, chodzić wśród ponurych ludzi, co krok spotykać"daj złotówkę", nie ma kawiarenki, wiatr wieje między wąskimi uliczkami, brrr.Okrutna szarość.Ludzi mało, ci co snują się to bezrobotni, inni gdzieś tam pracują. Mało słychać wesołe "hej jak się masz" przeważnie ponure " cześć". Czy stary czy młody "cześć".Marazm, nuda nic się nie dzieje. W ubiegłym wieku [jak to brzmi]było dość dużo mniejszych lub większych zakładów pracy, ludzie nie mieli problemów, teraz z tych znaczących nie ma nic. Tylko markety i banki mnożą się jak komary. Mamią ludzi jedni pożyczkami , drudzy wydawaniem jej.Nie ma kolei, a była , zostało może jedna dziesiąta PKS-u, z tym związany jest mój problem dojazdu.Większe budownictwo stanęło.Jestem świadoma tego, że czarno maluję, jest wiele miejsc pięknych ,kwitnących.Jest to miejsce niezbyt atrakcyjne dla turystyki, czy innych form zwiedzania i szkoda wielka, że nikt nie wysili  się żeby to zmienić. Przyjeżdżam z takiego wyjazdu zamęczona fizycznie i psychicznie.Ręce bolą, nogi bolą w głowie mętlik , ale raz na miesiąc muszę.Kocham swoją nie do końca jeszcze ucywilizowaną wieś, to znaczy ja nie chcę przyłożyć się do tego.Siedzę odizolowana w swoich poglądach na "zieloność" i jest mi dobrze. Nie mam żadnego wpływu na to co dzieje się na zewnątrz, więc nie wychylam się żeby nie widzieć szarości .
      
    Moje kochane rarytaski cd. na B i C
Bez"Mejera" nieduży krzew trochę nieodporny, ale jak zakwitnie to rekompensuje wszystkie starania i po prostu musi być.Ma drobniejsze listki i kwiaty, taki midi.
Bożykwiat "Medea", bylinka mała ,która po kwitnieniu całkowicie zanika, trzeba uważać, żeby nie zniszczyć.Kwiatki w  niespotykanej budowie. Mam u siebie w kolorze liliowym, a są jeszcze białe. Trzeba je mieć, nie zajmują, można posadzić między  nimi jednoroczne.
Belamcanda- pomarańczowe, drobne kwiatki zebrane na łodydze jak krokosmia , liście sztywne takie jak ma mieczyk.Bardzo efektowne są również nasiona, które mocno  trzymają się łodygi, są okrągłe czarne, do suchych bukietów niezastąpione, aha i same rozsiewają się.Nieuciążliwe, nie chorowite.
Brunery różne- liście dość duże zielone, zielone ze srebrzystymi łatami lub żółto-zielona.Kwiatki troszkę ciemniejsze jak niezapominajki albo białe. Rozsiewa się sama , a rośnie tam gdzie jej wygodnieJako podsadka pod wysokimi azaliami niezastąpiona.
Barbula"Heavenly Blue" roślina do pojemnika. Kwitnie ciemno niebiesko, mnóstwo drobniutkich kwiatków, zapach ziołowy[   , macierzanka , lawenda ],listki   popielato-zielone. Rośnie do 1m.trzeba przycinać nawet do 1/3.
Bambus plejoblastus karłowy - jeszcze ma liście, ładnie wygląda bo część z nich jest żółta, taki przetykaniec zielono-żółty.
Brusonecja- nie wiem  co to będzie. Na razie rośnie w górę jak szalone liście podobne go głogu, niezbyt się rozgałęzia ,może trzeba przyciąć, jak kto wie to proszę o radę, ma prawdopodobnie mieć piękne kwiaty.
Brzóska  karłowa- malutkie listki, rośnie szersza jak wyższa, dobrze jej z wrzosami .

Cymbalaria- drobna roślinka  okrywowa, kwiatki jasno liliowe, listki  ząbkowane. W bardzo krótkim czasie  można sobie okryć pół ogrodu. Mnoży się przez rozłogi ,nasionka, aby dalej, aby żyć.
Cytryniec chiński- pnącze, kwiatki niepozorne białe, a owocki czerwone rosną jak porżeczki, niebezpieczne wiosenne przymrozki , bo potem nie ma owoców, które są bardzo zdrowiutkie. Młode gałązki można dawać do herbaty zamiast cytryny. Łatwo rozmnaża się. Jako pnącze efektowny.
Chelone obliqua- nie wysoka bylina krótkowieczna, ale sama nasiewa się więc nie  ma kłopotu z rozmnażaniem . Kwiaty podobne do wyżlinu ,ciemnoróżowe. Oryginalna cieniolubna na wilgotną rabatę.
Cardiocrinum gigantum- lilia wielgachna kwitnie po trzech latach po posadzeniu i umiera, ale ma cebulki - dzieci. Aby był ciąg kwitnienia to trzeba sadzić przez pierwsze trzy lata co roku nowe, później już samo pójdzie. Boi się zimna więc trzeba porządnie okryć, jest bardzo żarłoczna i piękna.
Cunningamia- mam krótko. Drzewo iglaste, moje jest złotawe, ma igły u podstawy spłaszczone. Co to będzie -zobaczymy.Ładne to to jest.
Ciemierniki niezastąpione  od stycznia   do wiosny duże byliny o różnokolorowych kwiatach.
Cestrum- pojemnikowa roślina , kwitnie ciemno  czerwono wyprostowane sztywne łodygi, trzeba przycinać.Żeby kwitła to musi mieć lekki półcień, ciepło i dużo jeść.
Choina kanadyjska, cisy ,cyprysiki iinne "nie przydatne".

Już starczy na dziś idę podziubać krzyżykami"Melancholię zimową "Sikory . Następny pejzażyk.

2 komentarze:

  1. I znowu różnorodne roślinki, niektóre też u mnie rosną, ale o brusonecji dopiero poczytałam - ciekawa roślinka zwana morwą papierowa, bo do dzisiaj w Chinach i Japonii z jej włókien wyrabiają najwyższej jakości papier czerpany. Ciekawe jakim kolorem u Ciebie zakwitnie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Stasiu, to jeszcze raz ja. Pisałaś o problemach z kliwią. Jedna z blogowiczek -ogrodniczka- ostatnio o niej pisała i pozwoliłam sobie skopiować Jej wypowiedź dotyczącą wywołania kwitnienia. Może to wszystko wiesz, a jeżeli nie to może się przyda "JAK WYWOŁAĆ KWITNIENIE: Jedynym problemem w pielęgnacji clivii, jest ponowne zakwitnięcie kwiatu. Jest to dość mozolny proces, ale przy odpowiednich warunkach i odrobinie cierpliwości, powinno się udać.
    Jeśli chcemy wywołać kwitnienie powinniśmy przezimować kliwię w temperaturze ok. 10˚C, przy słabszym oświetleniu. Obsychanie i żółknięcie liści w tym czasie to naturalny proces. Po przekwitnięciu kwiat należy obciąć nie dopuszczając do zawiązania nasion. W przeciwnym razie w kolejnym roku roślina może nie wypuścić pąków kwiatowych. Po kilku latach kliwia kwitnie coraz słabiej, dlatego warto w międzyczasie przygotowywać młode rośliny.
    Jeśli mimo przezimowania w odpowiednich warunkach, kwiat dalej nie chce kwitnąć, wtedy należy wyjąć go z doniczki i przyciąć 3/4 korzeni, następnie wsadzić ponownie do naczynia i uzupełnić ziemię."
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń