sobota, 29 grudnia 2012

Codzienność.

Było chłodno, ale  słońce cudne, tyle światła, tym bardziej większa niecierpliwość.Wiosno gdzie  jesteś, wsiadaj w expres  i wracaj.Chodziłam i chodziłam po ogrodzie i sama sobie urągałam, że nie raz gdy trzeba było kosić taki obszar murawy, to narzekałam.Pewnie ,że kosa wydawała się ciężka, za kosiarką trzeba było się naganiać, ale póżniej jak miło było patrzeć na taki jakiś inny wygląd ogrodu. A ten zapach skoszonej trawy.Mimo , że nabiegam  się za kosiarką to potem i tak chodzę i chodzę i patrzę jakbym pierwszy raz widziała.Kwiaty nabierają intensywniejszych barw,zieleń jest taka soczysta, rabaty takie uporządkowane.Im więcej myśli się o tym , tym większa niecierpliwość żeby już jutro była wiosna. Niby czas upływa równo, doba to 24 godziny, tylko dlaczego jak jest zima, to ona jest dużo dłuższa.Mam wiele zajęć w domu , ale na razie taki wirus leniwus- obibokus mnie zaatakował i nie wiem jak się go pozbyć.Objawem jest wzmożona niechęć do brania w ręce igły, drutów  , książki lub czegokolwiek. Dobrze że nie ma  obok mnie nikogo, bo jakby przeszedł na innego człeka i ja musiałabym patrzeć na taką ofiarę ,to chyba by cholera wzięła na stojąco.Spróbuję zażyć parę kropli optymizmu, może się uda.Tu miały być zdjęcia, ale nie udało się . Będą póżniej.

1 komentarz:

  1. Witaj Stasiu. Widzę, że nadal jesteś w dołku. A u mnie świeci słońce. Mróz w nocy tak pobielił rośliny w ogrodzie, że trochę się zaczęłam martwić (są takie gołe). Synoptycy obiecują śnieg, ale jak na razie nie widać. Poza tym spokój niemiłosierny. Korzystam z niego bo do pracy wracam dopiero 2 stycznia. Segregowałam trochę zdjęć z ogrodu (do następnego posta) a teraz siedzę i robię kartki. Wczoraj wyczarowałam sobie kartkę z ptaszkami na śniegu (wpadnij obejrzeć jak masz ochotę). A może sama spróbujesz zrobić jakąś karteczkę? To świetna zabawa a wykorzystać można prawie wszystko i jeszcze dodać zasuszone rośliny z ogrodu - nadal wyglądają pięknie. I uśmiechnij się...choćby do lustra, od razu poprawi Ci się humor. Całuski...

    OdpowiedzUsuń