poniedziałek, 26 listopada 2012

Moje okna.


        Mówi się , że telewizja  jest oknem na świat, takim oknem jest również port morski, oczy są oknem duszy,są okna wystawowe, są okna duże i małe, są zakratowane i wiele innych, a ja mam swoje.Mam ich stanowczo za dużo do mycia, a za mało na doniczki   z kwiatami. Narzekam- bo  wiem, że  coś za  coś. Nie wyobrażam sobie mojego domu bez kwiatów. Widziałam takie. Brr. W takim mieszkaniu na okrągło może być temperatura powietrza 25 stopni, ale chłód będzie wiał z każdego kąta. Co z tego że mniej kurzu i pracy. Nie przetłumaczysz. że to zdrowiej, przyjemniej, weselej , a myć i tak trzeba. Parę lat temu miałam około 120 doniczek z kwiatami ,teraz mam chyba 70. Na zewnątrz nie ma kwiatów, a w domu kwitną storczyki, fiołki, anturium, wilczomlecz lśniący, pelargonie , zygokaktusy [grudniki] One kwi tną przez cała zimę.Czy to nie jest przyjemne? Ktoś mi kiedyś powiedział, że pies i kwiaty to jest taki łańcuch na którym jestem uwiązana. Wiem , że to może wydawać się mało ambitne, wręcz prostackie , przyziemne. Właśnie z takich rzeczy składa się życie. To jest mój wybór, moja mała przyjemność. Jak to cieszy kiedy zakwitnie kwiat, na którego nie było nadziei  , albo [trudny] do hodowli.  Moje anturium i wilczomlecz kwitną bez przerwy. Storczyki ciągle te same obdarzają kwiatami przez pół roku. Mam starowinkę   szlumbergę, która ma ponad dwadzieścia lat . Kwitnie co roku. Raz bardzo bujnie, a kilka razy mniej. Cieszy kwitnienie sabotka. Kliwia przetrzymała mnie kilka lat i zakwitła. Cieszy? A no cieszy i już. A te wszystkie z różnymi  liśćmi. Nie muszą kwitnąć i tak są ładne. Za nie też miałam porcję krytyki nawet od bliskich. Po co mi te chwasty?Zasmucają mnie takie słowa i  odsuwają od takiego człowieka .I tak dużo przykrości  jest , jak który kwiat marnieje.Wiele ich  straciłam przez zaniedbanie, ale stało się to w bardzo trudnym i ciężkim okresie mojego życia rodzinnego. Było minęło i cześć. Powoli, powoli odrobię zaległości.
A myć i tak trzeba.  Uff. Ko ńczę , żeby nie stało się to nudne.
Muszę nauczyć się wstawiać zdjęcia, to stanie się ta moja pisanina odrobinę ciekawsza. Mój mąż nie lubił  czytać , ale obrazki oglądał.
Mówi się , że nie jest ważne co po sobie zostawiliśmy, ale jak żyliśmy. Błąd. Wszystko jest ważne co zostawi pozytywny ślad naszego życia.
Mam lekki dołek, bo byłam na pogrzebie młodego człowieka. Ot i życie.

Dzień był przecudny.

1 komentarz:

  1. Witaj Stasiu:)
    Przeczytałam jednym tchem wszystkie Twoje wpisy i jestem zauroczona - Twoim spojrzeniem na otaczający świat, na ludzi, na przyrodę. Podziwiam Twoją wytrwałość w pielęgnacji kwiatów doniczkowych, taka ilość to naprawdę coś. Ja mam w domu kilka, ale wolę te w ogrodzie, bo domowe czasem troszkę zaniedbuję z braku czasu, a tym w ogrodzie to i deszczyk pomoże i słoneczko i wiaterek - hihi.
    Ciekawa jestem Twojego ogrodu bo widać, że masz sporo ciekawych roślin, które mam nadzieję będziesz pokazywać na zdjęciach. Te domowe też z ciekawością obejrzałabym.
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na następne wpisy:)

    OdpowiedzUsuń